błądziłem
w słońcu starych miasteczek
Włoch Hiszpanii
w szumie fal oceanu
na francuskich skałach
Point du Raz
w szalonych przepaściach
szczytów Alp
szukałem tajemnicy
wyzłoconych słońcem
alabastrowych wzgórz Sierra Nevada
trwałem w zaułkach marzeń
nosiłem w sobie wiązanki kwiatów
coraz to inne
bo stare zwiędły wyrzucane
ale oczy uciekały
przysłonięte mgłą niepamięci
kamienne gwiazdy na drogach
raniły stopy
w tęczach błękitnego nieba
i w sercu nosiłem pytanie
czy przeżywam to naprawdę